PIERNICZKI BRUKOWCE
Miały
być pierniki brukowce a wyszły hmm ciężko
nazwać „śnieżne brukowce” w oryginalnym przepisie są nieco większe i polane lukrem
kawowym, co nadaje im charakterystyczny wygląd bruku. Przepis wypatrzony u Ewci.
Urzekł mnie zarówno ich wygląd jak nazwa. Bezpośrednio po upieczeniu są nieco
twarde, ale to ich zaleta, ponieważ po 3 tygodniach robią się mięciutkie, i
gotowe do delektowania się nimi w nadchodzące święta. Ja
niestety z braku kawy rozpuszczalnej, użyłam gotowy biały lukier
PRZEPIS (w oryginale)
- 0,5 kg
mąki pszennej ( typ 450, 550)
- 200
gramów cukru (można też dać brązowy)
- 100
gramów miodu
- 1 jajo
- 50 gramów
miękkiego masła
- 3
kopiaste łyżeczki przyprawy do piernika
- 1
kopiasta łyżeczka sody
- polewa
kawowa:
- 1 szklanka cukru pudru
- 3 łyżki wrzątku
- 1 -2 łyżeczek kawy rozpuszczalnej ( wg upodobań, ja dałam 2)
- dodatkowo: około 0,5 słoiczka marmolady lub gęstych powideł do środka (opcjonalnie)
Do miseczki odsypać sobie 200 gramów cukru. Z tej
porcji nabrać 2 łyżki, wysypać na suchą patelnię, podgrzewać na małym ogniu do
rozpuszczenia cukru, od chwili, kiedy będzie już całkiem płynny podgrzewamy go
około 1 minuty, nie dłużej.
Następnie karmel zalewamy 1/3 szklanki wody (może
być w temperaturze pokojowej). Uwaga ! Karmel zapieni się i może pryskać, nie
oparzcie się.
Na małym ogniu mieszamy grudki cukru z wodą do
rozpuszczenia, jeśli do łyżki przykleją Wam się kawałki karmelu, nożem lub
łyżeczką zeskrobcie je i mieszajcie, spokojnie, wszystko się rozpuści ( u mnie
trwało to około 6 minut). Do karmelu rozpuszczonego już w wodzie dokładamy
resztę cukru, miód i przyprawę do piernika, wszystko podgrzewamy, mieszamy do
zagotowania i rozpuszczenia cukru, odstawiamy z gazu i schładzamy do
temperatury pokojowej.
Mąkę przesiewamy z sodą, dodajemy jajo, miękkie
masło i ostudzoną mieszankę, zagniatamy kruche ciasto. Jeśli jest zbyt klejące
możemy podsypać ociupinką mąki ( u mnie nie było takiej potrzeby).
Pierniczki możemy nadziewać lub pozostawiać puste,
to zależy od Was (ja zrobiłam część z nadzieniem, a część bez).
Z ciasta odrywamy kawałki wielkości 1,5 orzecha
włoskiego, rozpłaszczamy je, nakładamy troszkę marmolady lub powidła,
zalepiamy, formujemy kuleczkę, lekko ją spłaszczamy i układamy na blasze
wyłożonej papierem do pieczenia. Pierniczki układamy w 0,5 - 1 cm odległościach
od siebie, żeby rosnąc przytuliły się tworząc jakby kształt kostki brukowej.
Lukier:
Kawę rozpuszczamy we wrzątku, dokładnie mieszamy,
następnie dosypujemy cukier puder i dokładnie rozcieramy łyżką. Lukrujemy
pierniczki, odstawiamy do zastygnięcia.
Wkładamy je do pudełeczka, dopóki nie zmiękną
(możemy przyspieszyć ten proces wkładając do środka kawałki jabłka i co jakiś
czas (np 2 dni) wymieniamy je na świeże, żeby nam nie spleśniało).
Od św. Mikołaja J dla Ewci pierniczki oczywiście z cukrem pudrem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za odwiedzenie mojego bloga, miło mi będzie jeżeli pozostawisz komentarz